Skip to main content

Małopolskie

POGÓRSKA WOLA, GM. SKRZYSZÓW, POW. TARNOWSKI POGÓRSKA WOLA, GM. SKRZYSZÓW, POW. TARNOWSKI

POGÓRSKA WOLA, GM. SKRZYSZÓW, POW. TARNOWSKI

Diabelski kamień na czarcim uroczysku – głaz narzutowy, granit różowo- -szary, o wymiarach ok. 5 × 4,5 × 1,5 m. Dookoła widoczne ślady obkopywania. Z kamieniem związana jest miejscowa legenda o pięciu diabłach, które mieszkały na „czarcim uroczysku”. W celu pozyskania nowych dusz do piekła postanowiły zabrać ogromny głaz i użyć do zburzenia kościoła w Szynwałdzie. Gdy go niosły zastał ich świt i zapiał kur, po czym utraciły moce piekielne i upuściły kamień. Pod głazem – przygnieciony – ma spoczywać jeden z diabłów, którego wycie słychać nocami. Kolejna legenda mówi o pięciu diabłach niosących głaz w celu zniszczenia klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie w czasie potopu szwedzkiego. W tym przypadku także przeszkodził im świt i piejący kogut. Według trzeciej legendy związanej z głazem, okoliczna ludność wzniosła w 1778 r. w Pogórskiej Woli drewnianą kaplicę. Diabłom bardzo się to nie spodobało więc postanowiły ją zniszczyć. Pięć czartów podniosło ogromny kamień w celu zburzenia świątyni, ale gdy zabiły dzwony kościelne głaz wypadł im z pazurów, jednego z diabłów przygniatając swoim ciężarem. Do
dziś ma pod nim spoczywać i lamentować po nocach.

Współrzędne geograficzne: 50.033156, 21.130537

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Czernicka-Chodkowska 1980, 42, ryc. 20; tablica informacyjna umieszczona przy głazie; kwerenda terenowa

POGÓRSKA WOLA, GM. SKRZYSZÓW by Chodlik Archaeological Mission on Sketchfab

PCIM, GM. PCIM, POW. MYŚLENICKI PCIM, GM. PCIM, POW. MYŚLENICKI

PCIM, GM. PCIM, POW. MYŚLENICKI

Ostaniec skalny położony na kulminacji góry Kotoń, pomiędzy wsiami Stróża oraz Pcim. Wysokość skały sięga ok. 7 m, szerokość ok. 15 m. W górnej części widoczne graffiti oraz ryty przedstawiające krzyż, oraz słońce i dłoń. Dwa ostatnie prawdopodobnie młodsze, pochodzące z XX w.

W miejscowej tradycji skała zwana jest „Diabelskim Kamieniem”. O. Kolberg zanotował legendę na jego temat: „kiedy w Pcimiu kościół stawiali, diabeł niósł olbrzymi kamień i chciał go spuścić na kościół, aby go
zburzyć, ale się spóźnił i kury już piać zaczęły, więc diabeł musiał kamień puścić. Ten też spadł na Kotoń i tam dotąd leży”.

W 1929 r. legendę na temat kamienia podał Jan Szczęsny Płatkowski: „Kiedy nasą świętą Kalwaryję pocyni budować, a bee temu hola już roków, djeblisko – co siedzioł na Krzemionkach – zazgrzitoł zębcami i zasotoł sie wielce, bo mu sie zrobiło okrutno, ze naród nie tak łacwo do sie do złego namówić i wiela ludzisków odpadnie od djebelskiego ogona. Więc uzwazuje se, a po łepecie skrobie: co tu takiego wyonacyć, zeby do tej budowy nie dopuścić. I tela wyśtuderowoł, ze najlepi bee zarosienki z pocątku popsować rozpocętą robotę i tak pokminić, coby zodnej Kalwaryji nie było. Więc polecioł z wiatrem ku Tatrom i porwoł tam z wiyrchów okrutecną skołkę po to, zeby jo przenieść ku Zebrzidowicom i tam z góry piznąć na owe kaplicki i klostur, co je już pobudowali. No i – co sie nie robi – jak porwoł ten kamiéń na plecyska, tak go niesie i niesie, od Zakopanego ku Babiogórze najkrótszą drogą ponad halne scyty, bez Obidową, Strzebel, dalej i dalej, a siumnie a górami, coby go prasnąć z wysokości i wsyćko do imentu zadrausić. Ale, nie bees ty bestyjalskie nosienie z Panem Jezusem w karty groł, nie bees, bo bosko moc więkso anizeli złość cartosko. Tak co sie nie robi, widząc do cego ten smotroń zmierzo, wydano tam w górze rozporządek taki jak potrza. I widzicie, tak sie podzioło, ze im djeboł był bliży Kalwaryje, to kamiéń był coroz to ciężsy, i ciągle mu z pleców kcioł zlecieć. Djeblisko sie sfucało, zdysało, spociło do imentu, ale sie nadymo, postękuje, a targo tą skołkę ponad chmury. Ale nie porada. Kole Kotunia kamiénia nie sposób mu było już udźwignąć. Złapił go jesce pazurami co sił, trzymo, stęko, jęcy, gwałtem kce donieść, ale wsyćko na nic. Ledwo go za Pcim zatargoł, a tu północ wybiła, kurek zapioł, a djeboł jak niepyszny musioł go z paliców wypuścić i uciekać skąd przibył. No i jak ten kamiéń spod wtejcas na ziemie to sie w niej zarył do połowy, a to zagłąbienie, co w nim widać, to jest wygniecione djebelskimi pazurzyskami”.

Nieopodal kamienia znajduje się zgrupowanie kopców ziemnych, formą terenową nawiązujące do wczesnośredniowiecznych kurhanów.

Współrzędne geograficzne: 49.769945, 19.938209

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Kolberg 1968, 533-534; Dyrcz 2021, 5; kwerenda terenowa

TROPIE, GM. GRÓDEK NAD DUNAJCEM, POW. NOWOSĄDECKI TROPIE, GM. GRÓDEK NAD DUNAJCEM, POW. NOWOSĄDECKI

TROPIE, GM. GRÓDEK NAD DUNAJCEM, POW. NOWOSĄDECKI

Stefan Damalewicz w Żywocie Św. Bogumiła wydanym w 1714 r. (s. 288; za Sokołowski 1748, 110) podaje informację o kamieniu z odciskiem stopy św. Andrzeja, położonym „o ośm mil od Krakowa”. Kamień miał znajdować się na cmentarzu, w miejscu dawnej pustelni świętego, który miał się na nim objawić, by bronić wiernych podczas napadu heretyków.

Wydarzenie miało mieć miejsce 16 czerwca 1569 r. Podczas celebracji mszy ku czci świętego, w kaplicy wybudowanej w miejscu pustelni, na zgromadzonych wiernych napadli heretycy (luteranie), bezczeszcząc miejsce święte. Zgromadzeni zwrócili się w wołaniach o pomoc do św. Andrzeja Świerada, który ukazał się w kościele, dzierżąc w ręku ognisty kij, którym wygnał ze świątyni oraz pobliskiego cmentarza heretyków. Wielu z nich zostało poparzonych i oślepionych ogniem, część zmarła, pozostali będąc pod wpływem objawienia mieli się nawrócić na katolicyzm. Namacalnym świadectwem tych wydarzeń miał być kamień leżący na kościelnym cmentarzu. Miał być to duży, czarny, płaski głaz o gładkiej powierzchni z dwoma
wykuciami w kształcie odcisków stóp św. Andrzeja – „kamień wielki, czarny, w kwadranguł jako stół płaski, na trzy łokcie wzdłuż, na którym ślady św. Jędrzeja są wyrażone”. Kamienia nie udało się zlokalizować w terenie.

Autor nie podaje nazwy miejscowości, ale do przytoczonego opisu pasuje pustelnia żyjącego na przełomie X i XI w. św. Andrzeja Świerada, położona dziś we wsi Tropie nad Jeziorem Czchowskim. Do św. Jędrzeja Zeroarda (tj. Andrzeja Świerada) mieli też zwracać się wierni wołający pomocy.

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Damalewicz 1714, 288; Koehler 1895, 417; Baruch 1907, 42; kwerenda terenowa

HARKLOWA, GM. NOWY TARG, POW. NOWOTARSKI HARKLOWA, GM. NOWY TARG, POW. NOWOTARSKI

HARKLOWA, GM. NOWY TARG, POW. NOWOTARSKI

Kolejny kamień noszący ślad stopy św. Kingi znajduje się we wsi Harklowa, nieopodal Łopusznej. Był kolejnym, po głazie w Krościenku, kamieniem z „odciskiem stopy św. Kingi”, któremu uwagę poświęcono w okresie starań beatyfikacyjnych. W roku 1684 podczas procesu beatyfikacyjnego Kingi jeden ze świadków zeznał, iż nad brzegiem rzeki zwanej Dunajec, blisko 600 m od kościoła znajdującego się w tej wiosce istnieje ślad nogi ludzkiej wyciśniętej w skale. W języku polskim zwany „stopką świętej Kunegundy”. Komisja biskupia zanotowała dalej, iż: „najstarsza tradycja na ten temat głosi, że kiedy Tatarzy grasowali po całej Polsce i całe królestwo ogniem i mieczem niszczyli, zagrażali także miastu Sączowi i okolicznym miejscowościom. Wtedy święta Kunegunda będąca już zakonnicą klasztoru sądeckiego, w celu uniknięcia skutków najazdu pogan wraz z zakonnicami udała się do zamku Pieniny, który posiadał naturalne niedostępne otoczenie i obronne mury. Spiesząc się w drodze w sposób cudowny wycisnęła na tym kamieniu ślad, który zachował się po obecne czasy” (za Kowalski, Fischer 1992, 142).

Według miejscowej tradycji ślad stopy ma znajdować się na ostańcu skalnym w zakolu Dunajca. Znajduje się na nim kapliczka św. Kingi. W skale widoczne są liczne ślady erozji oraz naturalne wgłębienia interpretowane jako ślady stóp św. Kingi. U stóp kapliczki biegnie dziś szlak turystyczny i rowerowy.

Współrzędne geograficzne: 49.479080, 20.158264

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Baruch 1907, 44; Kowalski, Fischer 1992, 142; kwerenda terenowa

KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, GM. KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, POW. NOWOTARSKI KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, GM. KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, POW. NOWOTARSKI

KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, GM. KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM, POW. NOWOTARSKI

Miejscowe legendy nawiązują do postaci św. Kingi (Kunegundy) i jej ucieczki przed zagonami tatarskimi do nieodstępnego Zamku Pienińskiego. Była córką króla Węgier Beli IV, poślubioną Bolesławowi Wstydliwemu. W 1257 r. otrzymała w posiadanie ziemię sądecką (Koper 2005, 9). W 1280 r. ufundowała klasztor klarysek w Starym Sączu, do którego później wstąpiła.

Według podania przytoczonego przez Feliksa J. Szczęsnego Morawskiego: „(…) szła płacząc, i boso dla strasznej skał onych spadzistości, gdzie w obuwiu krocząc noga ciągle się ślizga. Więc sobie poraniła nóżki, ścieżkę znacząc krwią i łzami. A kędy padła: łza, wyrósł goździk biały, a kędy krwi kropla: goździk czerwony. A u stóp Pienin zaraz na brzegu Dunajca wysiadłszy, gdy stąpiła na wielki kamień: opoka twarda zmiękła i pozostał ślad stopy jej wyraźnie wyciśnięty; a z pod kamienia, na którym gorzko zapłakała, wytrysło źródełko gorzkawej wody!” (Morawski 1863, 105-106). Kamień miał znajdować się pierwotnie w Krościenku nad Dunajcem, obok świętego źródełka, które stanowiło miejsce lokalnego kultu. Wspominają go w roku 1849 Józef Łepkowski i Józef Jerzmanowski: „na drugiej stronie Dunajca, przy brzegu leży wielki kamień, wokoło którego bije źródło. Do tego kamienia przypisana jest opowieść, że na nim św. Kunegunda z Węgier przypłynęła i spisała na nim swoją laską nieodczytane głoski” (Łepkowski, Jerzmanowski 1850, 46).

Dziś w tym miejscu znajduje się kapliczka św. Kingi upamiętniająca przeprawę św. Kingi i starosądeckich klarysek przez Dunajec podczas ucieczki przed Tatarami w grudniu 1287 r. do Zamku Pieniny (por. Janicka-Krzywda 1997, 12). Głaz miał tu leżeć jeszcze w 1850 r., gdy podczas pomiarów geodezyjnych stwierdzono na jego powierzchni „odcisk stopy”. Wówczas istniało tu także źródło z wodą, wedle wierzeń posiadającą właściwości lecznicze. Około roku 1861 jak podaje F. J. Szczęsny Morawski: „kamienna płyta z stopką odłupana i osadzona w ramy, oddana klasztorowi Kingi, po dziś dzień istnieje w Starym Sączu umieszczona pod ołtarzykiem na piątrowym korytarzu klasztornym” (Morawski 1863, 106). Sam kamień
miał być uszkodzony podczas budowy drogi z Krościenka do Szczawnicy, zaś źródło niebawem po tym zdarzeniu wyschło.

Według tablicy informacyjnej ustawionej obok kapliczki, powstała ona w roku 1860 „na miejscu cudownego odcisku stópki św. Kingi w kamieniu (…) i w pobliżu sławnego, ale nieistniejącego już źródełka niosącego ulgę w wielu chorobach (głównie oczu), o czym wzmiankowały XVII-wieczne dokumenty”.

Zgodnie z relacją młynarza z Krościenka, Wojciecha Bisiowca, pochodzącą z procesu beatyfikacyjnego z 1629 r., na kamieniu kładziono pieniądze, które potem zbierali ubodzy: „Widziałem oczyma swymi studzienkę nad Dunajcem, między Krościenkiem miasteczkiem, a wsią Szczawnicą, o której to jest podanie od starszych, że z Pienin chodziła do niej święta Kunegunda i mieli tą wodę zawsze w uczciwości ludzie, i gdy się kto w niej umyje pociechę odnosi, której od Pana Boga prosi, i ludzie przychodzący kładą jałmużnę na skałę, którą ubodzy przychodzący z Krościenka, biorą. Bywa też tam na każdy piątek Imć Pan Baranowski, starosta czorsztyński, który od tej studzienki mieszka za milę i tam wymywa sobie
oczy, jałmużnę zostawiając, po którą ubóstwo przychodzi, pilnując, kiedy do niej jedzie. I snać mu ta woda pomogła na oczy i insze defekty” (za Kowalski, Fischer 1992, 137; Koper 2005, 13).

W tym samym roku inny świadek Szymon Czapnik zeznał, iż widział pod Sokolicą na prawym brzegu rzeki ślady św. Kingi w kamieniu: „jako na wosku wyrażone, które znaki są stóp św. Kingi, jako ludzie twierdzą stateczni i głos pospolity taki jest między ludźmi” (Kowalski, Fischer 1992, 137). We wnętrzu kapliczki stojącej w miejscu kamienia znajduje się inskrypcja z wiersza J. Gorzkowskiego z około 1900 r.

Współrzędne geograficzne: 49.431434, 20.438352

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Łepkowski, Jerzmanowski, 1850, 46; Morawski 1863,
105-106; Baruch 1907, 38; Kowalski, Fischer 1992, 137-138; Janicka-Krzywda 1997, 9; Koper 2005; kwerenda terenowa

KRAKÓW, GM. KRAKÓW, POW. KRAKOWSKI KRAKÓW, GM. KRAKÓW, POW. KRAKOWSKI

KRAKÓW, GM. KRAKÓW, POW. KRAKOWSKI

„Stopka królowej Jadwigi” to jeden z najbardziej znanych w kraju obiektów tego typu stanowiący niegdyś przedmiot kultu, a dziś atrakcję turystyczną Krakowa. Jest wiązany z osobą Jadwigi Andegaweńskiej. Wykucie w kształcie prawej stopy znajduje się na kamieniu wmurowanym w ścianę narożnika kaplicy Matki Boskiej Piaskowej, przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny oo. karmelitów na Piasku. W XIX w. „ślad” został przykryty żelazną kratą, a ponad nim wyryto napis „Stopka królowej Jadwigi”. Obok śladu stopy miała znajdować się również wyryta data 1390 r., dziś niewidoczna. Ślad stopy niegdyś miał być znacznie wyraźniejszy, jednakże w wyniku erozji i zwietrzenia znacznie się zatarł. Kaplicę ufundowano w roku 1675, wówczas wmurowano również blok kamienny ze stopą. Na temat pochodzenia śladu istnieją dwie legendy. Pierwsza z nich odnosi się do obecności królowej Jadwigi podczas budowy kościoła. Ubrudziwszy but w wapnie oparła go o kamienny blok. Gdy jeden z kamieniarzy czyścił jej trzewik, królowa usłyszała od niego, że pomimo pracy nie jest w stanie utrzymać rodziny. Zdjęła pierścień (według innej wersji legendy złotą klamrę od buta) i podarowała kamieniarzowi. Ten w ramach wdzięczności wykuł w bloku kamiennym odcisk jej stopy oraz datę 1390. Druga legenda mówi, że po wybudowaniu kaplicy, miało w niej dojść do objawienia. Jednemu ze starców ukazała się przed ołtarzem Matka Boska, zostawiając ślad stopy w kamiennym bloku posadzki. Kamień wyjęto i wmurowano w ścianę kaplicy dodając datę 1390 ku upamiętnieniu tego zdarzenia. W chwili obecnej, ze względu na znaczną erozję trudno dopatrzeć się śladów kucia. W miejscu domniemanej pięty widać zmianę w strukturze kamienia o następujących wymiarach: 15 × 5 × 1 cm.

Współrzędne geograficzne: 50.064909, 19.931957

Lokalizacja na mapach Google

Źródła informacji: Dydyński 1893, 10; Baruch 1907, 41-42; Wójcicki 1972, 313-314; Rydel 1984; kwerenda terenowa