Głaz narzutowy o obwodzie 16,5 m i wysokości 1,8 m zwany zwyczajowo „Tarczą Olbrzyma”, „Diabelskim Kamieniem” lub „Kamieniem św. Marka”. Z głazem związane są dwie legendy. Pierwsza z nich mówi, że św. Marek jechał saniami, które utknęły w błocie i nie mógł ich ruszyć. W miejscu tym w cudowny sposób zaczął rosnąć kamień, który uwolnił sanie. Głaz ten rośnie do dnia dzisiejszego. Wedle drugiego podania, gdy w Sokolnikach budowano kościół, diabeł postanowił przerwać prace i zburzyć świątynię. Z dalekiej północy podjął ogromny głaz i leciał nad Sokolniki, gdy zastał go świt i we wsi zaczęły piać koguty. Szatan wnet utracił wszelkie siły i piekielną moc. Kamień spadł i został do dziś na polu. Przy głazie powstała infrastruktura turystyczna w postaci wiaty, ławek i miejsca na ognisko. W górnej części głazu widoczne nawiercenia, powstałe prawdopodobnie w trakcie prób jego rozbicia.
Źródła informacji: Widziński 1928, 162; kwerenda terenowa
Głaz narzutowy w Borku Oleskim zwany również „Diabelskim Kamieniem”, ma 4,3 m długości oraz 3,4 m szerokości. Wedle miejscowego podania pod głazem znajduje się zapadnięta karczma. Niegdyś został w niej zasztyletowany jeden z biesiadników, co jednak nie spowodowało przerwania zabawy. Za karę diabeł (według innej wersji tajemnicza postać) przeklął karczmę, która zapadła się pod ziemię, zaś w jej miejscu pojawił się głaz. Inna wersja legendy mówi, że karczma wraz z gośćmi została zamieniona w kamień, ponieważ bawiono się w Środę Popielcową.
Głaz narzutowy przy drodze z Bulina do Ojcowizny, na rozstaju dróg. Granit mikroklinowy o obwodzie 6 m, wys. 1,5 m, zwany „Diabelskim Kamieniem” lub „Czarcim Kamieniem”. Wedle legendy diabeł rzucił głaz, by zniszczyć karczmę, której właściciel go oszukał. Chybił jednak i głaz upadł w miejscu, gdzie leży do dziś. Szczeliny widoczne na kamieniu mają być śladami diabelskich pazurów.
Źródła informacji: Czernicka-Chodkowska 1977, 27; http://www.pomnikiprzyrody. pl/?p=1433 (dostęp 15 marca 2023); kwerenda terenowa
Głaz narzutowy zwany „Diabelskim Kamieniem” o obwodzie 16,5 m oraz wysokości 1,35 m. Kilkadziesiąt lat temu, w odległości ok. 100 m od niego leżał drugi głaz zwany „Bożym Kamieniem”. Został zniszczony i użyty do budowy drogi. Legenda wiąże oba głazy z zakładem pomiędzy Bogiem a Diabłem o to, który z nich dalej ciśnie kamieniem z Jasnego Wzgórza koło Kożuchowa. Kamień rzucony przez Diabła spadł bliżej. Diabeł w złości kopnął głaz, który potoczył się dalej. Na jego powierzchni został widoczny odcisk końskiego kopyta.
Głaz narzutowy, granit, o obwodzie ok. 15 m oraz 2,8 m wysokości zwany „Diabelskim Kamieniem” („Teufelsstein”) lub „Głazem Krabata”. Na jego powierzchni widoczne są trzy koncentryczne struktury z dookolnymi otworami o niewyjaśnionej funkcji. Wedle koncepcji Piotra Haracza mają one charakter sakralny, podobnie jak sam głaz, który pełnił rolę pogańskiego ołtarza w pradziejach lub okresie wczesnego średniowiecza. Do koncentrycznie ułożonych otworów w trakcie obrzędów miała spływać krew, co mogło posiadać charakter wróżebny. „Tarcze otoczone otworami” mają symbolizować słońce. W koncentryczne wykucia miały być wkładane drewniane imitacje promieni słonecznych. Zaś całość wiązała się ze wschodem i zachodem słońca w dzień równonocy (2 marca oraz 21 września). Na początku XIX w. przy kamieniu miały się odbywać „pogańskie praktyki”. Brak śladów osadnictwa wczesnośredniowiecznego w najbliższej okolicy ma poświadczać istnienie w tym miejscu „strefy sacrum” oraz pogańskiego świętego gaju. Autor wywodzi również nazwę Trzebiela od składanych tu ofiar – treb (Haracz 2012, 46-47).
Niewykluczone, że układające się koncentrycznie wykucia widoczne na powierzchni głazu stanowią ślady po próbach jego rozbicia poprzez odkuwanie poszczególnych fragmentów.
Z głazem związana jest legenda o naiwnym młynarzu, który miał piękną córkę Elżbietę i sprytną żonę. Córka bardzo spodobała się diabłu, który w celu jej zdobycia zatrudnił się w młynie jako czeladnik i przypadł do gustu zarówno młynarzowi, jak i jego córce. Został jednak zdemaskowany przez matkę dziewczyny i w złości zamierzał zniszczyć młyn zrzucając nań ogromny głaz. Sprytna kobieta jednak domyśliła się zamiarów czarta i gdy ten nocą skradał się do młyna z kamieniem, z ukrycia zapiała jak kogut. Diabeł wystraszył się i upuścił głaz. Koncentryczne zagłębienia widoczne na jego powierzchni mają być śladami diabelskich pazurów.
Piaskowcowy ostaniec skalny o wysokości ok. 8 m, noszący nazwę „Diablej Skały” lub „Diabelskiej Maczugi”. Wedle legendy diabeł za pomocą skały chciał zburzyć klasztor w Krzeszowie. Gdy leciał nad okolicą, zapiał kogut, diabeł utracił moc i upuścił głaz. Miejsce oznakowane i zagospodarowane turystycznie.
Skałka położona na obszarze leśnym, pomiędzy Jaroszowem a Morawami zwana „Diabelską Kołyską” lub „Diabelskim Kamieniem”. Składa się z dwóch części – cokołu o długości ok. 20 m oraz położonego na nim mniejszego bloku skalnego, który stwarza wrażenie ruchomego. Na jego powierzchni, przy krawędzi widoczny jest otwarty kociołek wietrzeniowy. Nie udało mi się pozyskać legendy związanej z głazem. Przy formacji skalnej znajdują się pozostałości fundamentu kamiennego o nieustalonej chronologii.
Głaz narzutowy (szaro-czerwony granit) zwany „Diabelskim Kamieniem”, o obwodzie 6,3 m, wysokości 1,5 m, długości 1,8 m i szerokości 1,6 m. Kamień położony jest na obszarze leśnym Nadleśnictwa Lubliniec, dookoła jest obkopany i wyeksponowany. Posiada nieregularny, nawiązujący do siedziska kształt. Wedle legendy diabeł rzucił głazem z Góry św. Anny na wieść o nowo wybudowanym kościele pw. św. Piotra i Pawła w Sierakowie, nie miał jednak dość sił i głaz spadł w lesie.
Głaz narzutowy (granit) ustawiony przed kościołem św. Jacka w Kamieniu Śląskim. Pierwotnie znajdował się przy drodze z Kamienia do Tarnowa Opolskiego, w obecne miejsce został przeniesiony w 1980 r. Wedle legendy, przed wiekami diabeł niósł do piekła ogromny kamień, który był bardzo ciężki. W drodze zastał go świt, czart ze złości cisnął głazem i uciekł do piekła. Szczeliny widoczne na powierzchni skały mają być odciskami diabelskich pazurów. Wedle innej wersji podania głaz miał zostać zgubiony przez anioła strąconego przez Boga do piekła.
Głaz narzutowy (szary granitoid) o obwodzie 9,5 m i wysokości 2 m, zwany „Diabelskim Kamieniem”, położony w Lesie Łabędzkim. Podanie mówi o zakopanym pod nim skarbie, co skutkowało wielokrotnie podejmowanymi próbami jego obkopania i rozbicia, m.in. przy użyciu materiałów wybuchowych. Druga legenda mówi o diable, który za pomocą głazu próbował zniszczyć kościół w pobliskich Sobieszowicach. Gdy go niósł, w powietrzu zastał go świt i pianie koguta, przez co diabeł utraciwszy moc upuścił kamień. Głaz położony jest na obszarze wojskowym.