Źródełko z „uzdrawiającą wodą”. Według miejscowej tradycji woda ze źródła ma posiada uzdrawiającą moc, pomocną w wielu chorobach. Obiekt nie jest związany z kultem religijnym.
Kamień znajduje się w dolinie rzeki Bystrej. Obudowany kaplicą we wsi Kębło, nieopodal Wąwolnicy. Według legendy miejsce trzynastowiecznego objawienia Matki Boskiej, które miało zatrzymać najazd tatarski na Wąwolnicę. Zagłębienia w kamieniu mają być śladami po stopach Maryi. Kult miejsca sięga średniowiecza. Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy jest jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych na Lubelszczyźnie. Każdego roku w sierpniu, w święto Matki Boskiej Zielnej do kaplicy oraz znajdującego się w niej kamienia odbywają się pielgrzymki z całej Lubelszczyzny oraz nocne czuwanie. Jeszcze do XIX w. w uprzedniej kapliczce postawionej na kamieniu stała drewniana rzeźba z XIV w. W chwili obecnej znajduje się ona w Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Kamień położony jest na terenie tego samego kompleksu religijnego, co cudowne źródło w Wąwolnicy.
Źródła informacji: Z dawna Polski… 1983, 591-592; Kania 1986, 8-9; Pęzioł 2008, 10-13; kwerenda terenowa; tablica ustawiona przy kaplicy
Sanktuarium Matki Boskiej Kębelskiej jest jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych na Lubelszczyźnie. „Cudowne źródło” wybija spod wzgórza zajętego przez kościół. Niegdyś zajmował go wczesnośredniowieczny gród, następnie zamek ufundowany przez Kazimierza Wielkiego i średniowieczne miasto. Miejsce licznych pielgrzymek oraz uzdrowień. Początek kultu Matki Boskiej Kębelskiej w Wąwolnicy i ruchu pątniczego datuje się na XIII w. Ma on związek z objawieniem maryjnym w sąsiedniej wsi Kębło, gdzie Matka Boska ukazała się na kamieniu atakującym miasto Tatarom, ocalając w ten sposób jego mieszkańców (patrz Święte i przeklęte. Kamienie… s. 117-118; https://bozestopki.edu.pl/keblo-gm-wawolnica-pow-pulawski/).
Źródło znajduje się po zachodniej stronie wzgórza zajętego przez Bazylikę pw. Św. Wojciecha oraz Sanktuarium Matki Boskiej Kębelskiej. Czerpanie wody jest ograniczone ze względu na skażenie wód gruntowych.
Źródła informacji: Z dawna Polski… 1983, 591-592; Kania 1986, 8-9; Pęzioł 2008, 10-13; kwerenda terenowa.
Źródełko z wodą o uzdrawiającej mocy w podziemiach klasztoru OO. Karmelitów, obudowane cylindryczną studzienką. Według zapisu z 1925 r. “Słup wody, krystalicznie czystej wynosi 40 cm. od studzienki przeprowadzony jest kanalik popod kościół, z wylotem na plac kościelny”. Klasztor z XVII w. ulokowany w miejscu lokalnego kultu związanego z „cudowną wodą” o właściwościach leczniczych.
„Cudowne źródło” dziś obudowane cembrowiną studni wewnątrz kaplicy pw. Św. Stanisława. Położone na skraju lasu, kilkaset metrów od zabudowań wsi.
Wedle legendy miejsce uzdrowienia niewidomej dziewczynki, córki właściciela okolicznych dóbr o nazwisku Suchodolski. Dziewczynka bawiła się na łąkach koło Szczałbia i umyła sobie twarz w wodzie z wypływającego tu źródełka natychmiast odzyskawszy wzrok.
Wdzięczny ojciec ufundował w Szczałbiu kościół, zaś obok źródełka postawił drewniany krzyż. Dziś znajduje się tu kaplica oraz studnia z „cudowną wodą”. W maju organizowane są tu pielgrzymki i msze święte. Obecny kościół i parafia powstały dopiero w lata 80-tych XX w.
Głaz o długości 200 cm, wysokości 95 cm, szerokości 120 cm. Położony jest w stawie o lokalnej nazwie „Diabelski Staw”. Z kamieniem wiąże się legenda, że został upuszczony przez diabła, który chciał go zrzucić na pobliski kościół w Radoryżu Kościelnym. Według informatorów ze wsi Radoryż Kościelny oraz Wólka Radoryska staw był niegdyś miejscem kąpieli i wycieczek okolicznej ludności, obecnie zapomnianym. W pobliżu, obok czynnej strzelnicy znajduje się podobny głaz.
Źródła informacji: kwerenda terenowa (wywiad z mieszkańcami wsi Radoryż Kościelny, Radoryż Smolany, Wólka Radoryska)
Wg M. Barucha „na granicy wsi Niemanowic i Kuczek, o dwie mile od Radomia, znajduje się kamień z niewyraźnym śladem nogi, o którym miejscowi wieśniacy mówią, jakoby powstać miał z odcisku buta chłopskiego”
Kamienia nie udało się zlokalizować w terenie, prawdopodobnie obiekt zniszczony.
Wg opisu J. Gackiego „o pięć wiorst od Jedlni, pow. kozienickiego (…) w lesie rządowym, w miejscu Piecnik zwanem, jest kamień trzy łokcie długi, półtora gruby w jednym i ćwierć łokcia w drugim końcu, noszący jakoweś ślady.”
Kamień miał leżeć nad rzeką Rokietką, przy dzisiejszej drodze na Brzustów. Nie udało się go odnaleźć w trakcie kwerendy terenowej. Prawdopodobnie leżał na uroczysku zwanym „Kamyk”, dziś część Pionek.
Wedle podania na kamieniu miał znajdować się odcisk buta miejscowego plebana z Jedlni, który upominając się o las ciągnący się aż do wielkiego kamienia, tak długo stał na nim aż odcisnął w nim swój ślad. W tym przypadku kamień ze stopą miałby stanowić znak graniczny.
D. Czernicka-Chodkowska wymienia głaz narzutowy w Jedlni Kościelnej, ustawiony obok zabudowań. Nie udało mi się go odkryć w terenie.
Wedle opis A. Pleszczyńskiego (1888 r.) w pobliżu tzw. starego gościńca miał leżeć kamień o wymiarach dł. 240 cm, szer. 120 cm, wys. 60 cm. Kształt zbliżony do prostokąta, o płaskiej powierzchni, na niej okrągłe wykucie w kształcie misy, wg. autora „zarysowuje się wypukło jakby kształt tarczy”. Głaz usunięty (zagłębiony był na ok. 60 cm), wokół niego odkryto liczne fragmenty naczyń glinianych.
Głaz obkopany przez okolicznych chłopów, „którzy poszukiwali pod nim skarbów”.
Nie zanotowano bliższych informacji na temat wierzeń lub zwyczajów związanych z kamieniem.
Wedle opisu A. Pleszczyńskiego we wsi miały znajdować się dwa kamienie. Jeden z wykutą podkową, stał na granicy między wsiami Strzakły i Pościsze, następnie został zniszczony i wykorzystany do budowy fundamentu domu.
Drugi kamień stał nieopodal, również pomiędzy wsiami Strzakły i Pościsze, miały być na nim widoczne dwa wykucia w kształcie śladów stóp, wedle podania należących do Matki Bożej. W trakcie kwerendy terenowej nie odnaleziono kamienia. Wedle dwójki informatorów znajduje się on na skrzyżowaniu dróg pomiędzy wsiami Strzakły i Pościsze, nieopodal stojącego tam drewnianego krzyża. Jednakże wskazany głaz nie posiadał żadnych znaków, które można by interpretować jako ślady stóp.